czwartek, 3 stycznia 2013

Okres świąteczny

Święta spędziliśmy u rodziny w Anglii. Jednak do ostatniej chwili nie byliśmy pewni czy polecimy, gdyż Wiktor się rozchorował. Myśleliśmy nawet, że nie obędzie się bez pobytu w szpitalu. Leczenie antybiotykiem jednak przyniosło znaczną poprawę i pojechaliśmy. Jak wyjeżdżaliśmy, w Polsce była gruba warstwa śniegu, a w Anglii padał deszcz, który nie przestawał niemal przez 10 dni naszego pobytu. W grudniu na wyspach jest bardzo ponuro, nie czuć było tej atmosfery świąt na ulicach, jaką można spotkać w Polsce. Wiktor bywał już wcześniej w Anglii, ale w innych porach roku.
Będąc na miejscu wybraliśmy się do miejscowego lekarza, który zaopatrzył nas w leki, które w Polsce są płatne, a tam dostaliśmy je bezpłatnie. W czasie świąt nie odbywały się treningi breakdance i piłki nożnej, dlatego wyjazd nie wpłynął na powstanie zaległości.
Do Polski wróciliśmy 1 stycznia późno w nocy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz