wtorek, 4 listopada 2014

1% Podatku

W ostatnich dniach pojawiły się pieniążki na subkoncie 1% w Polskim Towarzystwie Walki z Mukowiscydozą.
Poniżej link do strony z tą informacją:
https://subkonto.ptwm.org.pl/subkonto_1/index.php?zakres=P

Udało się zebrać w tym roku 6317,94zł.

Bardzo dziękujemy wszystkim osobom, które wsparły w leczeniu Wiktora.

Pieniążki zostaną przeznaczone na zakup lekarstw, Nutridrinków i specjalistycznych witamin.

niedziela, 2 listopada 2014

Listopad 2014

Od poprzedniego postu bardzo dużo się zmieniło. Wiktor był kilka razy na wizytach w Centrum Zdrowia Dziecka i Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie. Jednak na szczęście nie miał poważniejszej infekcji i nie musiał pozostać na dłużej w szpitalu. W sierpniu miał gastroskopie i dzielnie ją wytrzymał bez "usypiania":)
Jeżeli chodzi o sport to również były spore zmiany. Od ferii zimowych Wiktor przestał uczęszczać na zajęcia piłki nożnej. Przyniósł ogłoszenie o naborze do drużyn piłki siatkowej i postanowił rozpocząć trenowanie siatkówki. Z siatkówką wytrwał do czerwca...
Od nowego roku szkolnego zaczął trenować piłkę ręczną. Ale nadal trenuje breakdance. W tym roku nie był na żadnym obozie - ponieważ nie chciał. Nie chcieliśmy go na siłą wysyłać, ale dzięki temu, że trochę się ponudził :), na pewno w przyszłym roku (i pewnie również w zimę), chętnie pojedzie na jakiś sportowy obóz. 
Mimo iż piłka ręczna jest mniej popularna niż piłka nożna, Wiktorowi się bardzo spodobała.
Miejmy nadzieję, że na dłużej z nią pozostanie...

wtorek, 21 stycznia 2014

Święta Bożego Narodzenia

Na koniec sezonu letniego w piłkę nożną Wiktor strzelił swojego pierwszego gola w barwach APN Ostrołęka w meczu Okręgowej Ligi Orlików U10 z Ostrovią Ostrów Maz.
Treningi zaczęły się na hali, choć aura sprzyjała grze na powietrzu.
Wiktor do Świąt Bożego Narodzenia przetrwał bez większych infekcji - poza jedną tygodniową.
Bardzo się obawialiśmy o jego zdrowie, gdyż zaplanowaliśmy rodzinny wyjazd do Zakopanego.
Wyjechaliśmy w sobotę 21 grudnia z obawą, że nie będzie śniegu. Ale jak dojechaliśmy okazało że jest go wystarczająca ilość. Wiktor od razu chciał zjeżdżać ze stoku.
 Wigilię spędziliśmy z całą rodziną w karczmie góralskiej, gdzie przygrywała orkiestra góralska.
Pogoda się popsuła w nocy po Wigilii - zaczął wiać halny. Zrobił bardzo duże spustoszenie w Zakopanym. Wiktor rano w pierwszy dzień świąt zobaczył przez okno "biednego" "latającego" kotka. Niestety nie widział czy spadł na cztery łapy. W pierwszy dzień świąt nie było prądu ale spędziliśmy ten dzień bardzo sympatycznie.
W drugi dzień świąt wybraliśmy się nad Morskie Oko.
Do domu wróciliśmy w piątek 27 grudnia.

W styczniu Wiktor miał trzy kolejne wizyty u specjalistów:
- neurologa
- gastroenterologa - zostały zaplanowane kolejne badania USG i gastroskopii
- pulmonologa - badanie tomografii komputerowej płuc
Wyniki według opinii lekarzy nie wykazują nic szczególnie niepokojącego, jednak zmiany w poszczególnych organach są już dostrzegalne.  

piątek, 6 grudnia 2013

Wiersz

Dzisiaj powstał dość spontanicznie wiersz o Wiktorku. Autorem jest Agnieszka Pintera.
Oj boli boli Wiktora nóżka
Gdy tylko trzeba coś włożyć do brzuszka
Lekcje czekają, Wiktor boleje
Mama mu zaraz w tyłek naleje.
Na turniej pojedzie, trzy gole strzeli
Brawo, owacje dostanie duże
Będą z niego pociechę mieli
Oj rośnie piłkarz, wszechczasów gwiazda
Na boisku nic tylko jazda
Po ciężkim meczu, oh cóż to - magia prawdziwa
Nóżka Wiktora zdrowa jak ryba

Powstał jeszcze jeden wierszyk i krótka fraszka, ale to może na inna okazję :) 

Na poprzednim meczu Wiktor trafił do bramki jeden raz, miejmy nadzieje że i tym razem coś się uda.

niedziela, 13 października 2013

Wakacje

Wakacje minęły bardzo szybko, jak to zawsze wakacje...
W lipcu nastąpiła przerwa w treningach i można było skupić się na odpoczynku i relaksie.
Na początku był wyjazd do Karwicy nad jeziorem Nidzkim.
Dużo czasu spędziliśmy na łowieniu ryb z łódki i brzegu.
Nie zabrakło kąpieli w jeziorze, kiełbaski z ogniska i gry na plaży w siatkówkę.

Po powrocie, kilkanaście dni spędziliśmy na wsi. Zajmowaliśmy się tam porządkowaniem podwórka i domu. Na wiosnę rzadko tam jeździliśmy i wszystko strasznie zarosło.
Co roku lubi nas zaskakiwać czymś nowym Dziadek - tym razem były to dwie owce. Czasami w zabawny sposób podbierały pokarm psa :)

Pod koniec lipca Wiktor miał planowany pobyt w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Miał przeprowadzone badanie gastroskopii. Chciał szybko wyjść ze szpitala dlatego odbyło się bez usypiania. Wzbudziło to, duży podziw wśród personelu szpitala jak również rodziców. Badanie nie wykazało dużych zmian w porównaniu do poprzednich badań.

Na przełomie lipca i sierpnia był obóz w Żabince niedaleko Giżycka.
Na obozie była poranna przebieżka, następnie inhalacja, śniadanie, trening, obiad, trening, kolacja, inhalacje....
Ale było fajnie - jak na każdym obozie. Podobno była również gra w butelkę... :)
Wiktor jest piąty od lewej w górnym rzędzie

W sierpniu zaczęły się na nowo treningi i wyjazdy były tylko kilkudniowe na wieś. Większość czasu Wiktor spędził na podwórku bawiąc się z kolegami lub grając w piłkę nożną.

niedziela, 14 kwietnia 2013

Sportowe wydarzenia

Od ostatniego postu minęło już sporo czasu. W tym czasie wydarzyło się bardzo wiele interesujący wydarzeń. Ostatnim wydarzeniu opisanym na blogu był sparing z Rzekunianką, po którym był wyjazd na turniej w Ostrowi Mazowieckiej. Na tym turnieju Wiktor był wystawiany na lewej obronie, na której starał się wykonywać Swoje firmowe rajdy. Kilka razy udało mu się ominąć przeciwników, jednak brakowało ostatniego podania lub celnego strzału.
Wiktor w dolnym rzędzie 4 od prawej
Po turnieju w Ostrowi Wiktor zaczął więcej chorować - z tego powodu nie chodził do szkoły, jeździliśmy również do poradni mukowiscydozy w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie. Przy każdym wyjeździe (było ich 2) byliśmy zapakowani i gotowi na pobyt dwutygodniowy w szpitalu. Jednak po wizycie Pani doktor powiedziała, że infekcja nie jest poważna i można się leczyć w domu. Była to słuszna decyzja gdyż Wiktor szybko wyzdrowiał i wyjechał na obóz do Wałcza (podobnie jak miało to miejsce rok wcześniej).
Na obozie dzień był dobrze zorganizowany od samego rana do wieczora.
Pobudka o 6:30 ponieważ śniadanie było o 8:00 i trzeba było zdążyć z porannymi inhalacjami i drenażem. W ciągu dnia chłopcy mieli 4 godziny treningu piłkarskiego, 1 godz. treningu motorycznego, 1 godz. treningu mentalnego. Były również zajęcia hiszpańskiego i zajęcia na basenie. Wieczorem po wszystkich zajęciach były obowiązkowe inhalacje i drenaż.
Mimo tak wielu zajęć Wiktor nawiązał nowe znajomości z rówieśnikami i zaplanował, że w lato na pewno pojedzie na obóz do Wałcza.
  Wiktor po prawej
Ostatniego dnia Wiktor dostał gorączki i wróciliśmy do domu z przeziębieniem. Postanowiliśmy nie czekać i pojechaliśmy na wizytę do IMiDz w Warszawie - znowu spakowani i gotowi na pobyt. Ale Pani doktor odesłała nas do domu (na szczęście:).
Do szkoły Wiktor wrócił dopiero pod koniec lutego. Treningi breakdanca i piłki również musiały poczekać.
W marcu Wiktor miał pokaz tańca breakdance na lokalnych targach.
Wiktor drugi od lewej
Zima się przedłużała i nie zamierzała odejść nawet na święta Wielkanocne. Nie mieliśmy zaplanowanych świąt i dosyć spontanicznie (decyzja w piątek wieczorem) pojechaliśmy w sobotę rano do Zakopanego. Nie mieliśmy zarezerwowanego pokoju, jednak pogoda była idealna do jazdy na nartach i snowboardzie. Wiktor nigdy wcześniej nie jeździł an desce ale ta przygoda bardzo mu się spodobała. Mimo wielu upadków i dużego przemoczenia wróciliśmy zdrowi i zadowoleni z nieplanowanego wypadu.
 

piątek, 18 stycznia 2013

Sparing z Rzekunianka

W czwartek chłopcy mieli sparing z Rzekunianką Rzekuń. Grali przez 90min z krótkimi przerwami. Wiktor zagrał w tym meczu na lewej obronie, Po jego grze było widać duże zaangażowanie, ale stres go paraliżował i nie pozwalał na odważną grę. Na treningach podczas gierek lubi robić rajdy lewą stroną aż pod bramkę przeciwnika. W tym meczu przeciwnik był starszy i większy od graczy z APNu, i chyba właśnie to spowodowało, że Wiktorowi zabrakło "chęci" na bardziej odważną grę...
W niedzielę Wiktor pojedzie na turniej w Ostrowi Mazowieckiej, trzymajmy kciuki za Wiktora....